The Song of the Vatyrs
Piosenka o Watyrach
Beautiful and proud
The ruler of the Undercity
Vatyra was her name
She was feared and desired
Beggars, thieves, and murderers
were falling at her feet,
As mistress of the castaways
she was worshiped and revered.
Vintage wine and silken cloth,
Jewelry and Tongue of Gods,
any loot and contraband
were passing through her hand(s),
Bribe, deceit and robbery
no means too vile or foul for her,
The art of crime she mastered,
like no one ever had.
Beautiful and proud
The ruler of the Undercity
When the night closed in
she stayed sleepless until dawn
Men, Aeterna, beasts
they visited her chamber,
Anyone who quaffed and knew no shame
could join her feasts.
Her heart was empty, cold, and sore,
yet she craved for more and more,
So little virtue left in her
and nothing left to lose.
No matter who attended her,
she raised her chalice in the air.
Anyone could fill it,
her thirst would never cease.
Beautiful and proud
The ruler of the Undercity
Her sinful womb bore fruit
and horror grew along.
The healers had no remedy,
No one could prevent,
Confinement and delivery
before the moon has waned.
Two monsters grew beneath her heart,
Her body, it was torn apart,
The Goatheads stilled their hunger
with their mother's torn remains.
And anyone who was around
was killed and stomped into the ground;
And ever since the Vatyrs
are tainting our world.
Ponętna i zuchwała
z Dolnego Miasta dama,
Watyra imię jej,
sieci żądzy i lęku tkała.
Złoczyńcy z ciemnych dróg
padali równo u jej stóp.
W łożu swym ich gościła,
w pułapkę uroku ich wabiła.
Kielich wina, miękkie szaty,
poblask złota, Język Bogów
i z przemytu łup bogaty-
jej ręce pełne skarbów.
I w oszustwie, i w grabieży
nic podłego nie widziała.
Mistrzynią zła została,
równych sobie nie miała.
Ponętna i zuchwała
z Dolnego Miasta dama.
Gdy w mroku Miasto tonie,
ona snu nie zaznała.
Wszyscy garnęli do niej,
jej komnat nie opuszczał nikt.
I każdy, kto rozpustny był,
rozkosznej uczty doznał.
W jej sercu pustka, chłód i ból,
a chciała więcej wciąż i wciąż.
Zepsucia szczytu więc sięgnęła,
do stracenia nic nie miała.
Nieważne, kto wybrankiem był,
kielich swój podała mu.
Napełnić miał go po sam brzeg,
lecz ona pić wciąż chciała.
Ponętna i zuchwała
z Dolnego Miasta dama.
Jej łono obrodziło,
zło tam zamieszkało.
Lekarstwa nie mógł znaleźć nikt,
więc rosło ciągle w niej.
Samotna urodziła
nim cień księżyca zobaczyła.
Potwory dwa powstały z niej,
z jej ciała został tylko strzęp.
Kozie głowy się nasyciły
i ciałem matki posiliły.
Każdego, kto zabłądził tam,
zabiły i wdeptały w piach.
I odtąd Watyrowie
plugawią nasz świat.
Wszystkie polskie tłumaczenia na stronie są moją własnością. Wszystkie piosenki oraz logo są własnością SureAI. Nie zgadzam się na ich kopiowanie oraz umieszczanie na stronach internetowych bez mojej zgody.
Tłumaczenie w języku polskim powstało z myślą o możliwości zaśpiewania piosenek- zastosowane zostały przede wszystkim stopy metryczne charakterystyczne dla poezji w języku polskim (m.in. trochej, amfibrach), a nie języku angielskim (jamb, anapest). Osoby zainteresowane zaśpiewaniem piosenek proszę o kontakt: ellenai1@gazeta.pl (Kassandra). Możecie włączyć filmik na stronie i zobaczyć, jak tłumaczenie "wbija" się w angielskie słowa!
W razie pytań proszę o kontakt: ellenai1@gazeta.pl (Kassandra)
July 2017 All rights reserved ®